wtorek, 25 listopada 2014

10 ♥

Obudziłam się wcześnie rano, jednak nie był to zwykły ranek. Właśnie byłam przytulona przed Andrzeja. Nie chciałam go budzić, więc wtuliłam się w jego klatkę piersiową i rozmyślałam nad tym jak moje życie zmieniło się w tak krótkim obrębie czasu. Jeszcze niedawno myślałam, że zostanę starą panną z załogą kotów, a teraz? Los chyba się mną bawił, budzę się w ramionach mojego idealnego mężczyzny. Myśląc nad tymi wszystkimi zdarzeniami wpatrywałam się w twarz siatkarza, no, co tu mówić do brzydkich nie należał, a trzydniowy zarost dodawał mu tylko uroku. Kiedy tak na niego patrzyłam, on poruszył się i otworzył oczy przy tym się przeciągając.
-Dobrze się spało?- spytał zachrypniętym głosem
-Idealnie- odpowiedziałam
-Wstajemy? Później musimy wyjść, zapomniałaś chyba o tym, że z Kłosem się na świętach nie widzimy i wypadało by mu powiedzieć o nas teraz- uśmiechnął się
-To wykaż się swoim talentem kulinarnym, a ja idę się do łazienki ogarnąć- powiedziałam, a on wstał i ruszył do kuchni, nie założył nawet koszulki, dzięki. Kiedy ogarnięta już wyszłam z łazienki poczułam na korytarzu zapach świeżej jajecznicy, szybko udałam się na dół. Stół był już przyszykowany. Potwierdzę jedno, na święta strój dekorować będzie siatkarz, jest w tym mistrzem. Usiedliśmy do stołu i konsumowaliśmy śniadanie. Po posiłku wzięliśmy prysznic i ubraliśmy się. Andrzej zadzwonił do Karola i powiedział, że ma mu coś bardzo ważnego do powiedzenia. Dziewczyna Karola powiedziała, że zrobi obiad. Dlatego ubraliśmy się dość ładnie. Zamknęliśmy dom i ruszyliśmy w kierunek domu Kłosa, Andrzej prowadził, bo ja nie wiedziałam nawet gdzie to jest. Szliśmy mocno trzymając się za ręce.
W końcu dotarliśmy do budynku, dopadł mnie pewnego rodzaju stresik, to co będzie przy spotkaniu z rodzicami? 
Już w progu przywitali nas państwo Kłos, no jeszcze nie oficjalnie, ale z biegiem czasu tak się zdanie, bynajmniej moim zdaniem. Uścisnęli nas, zauważyłam jedno na stówę już wiedzą o co chodzi. Po chwili usiedliśmy do stołu, kiedy skończyliśmy jeść nadszedł czas żeby porozmawiać i powiedzieć po co w ogóle tutaj jesteśmy.
-Mamy coś wam do powiedzenia- zaczęłam
-Jesteśmy razem- powiedział Wronka
-Wiedziałem! Ile to już, no ile!?- skakał ze szczęścia Kłos
-Też się bardzo cieszę, ale nie jestem taka emocjonalna jak on- powiedziała Ola- dziewczyna Kłosa wskazując palcem na swojego chłopaka. Czyli jedną parę mamy z głowy.

                                             ************************************
Postanowiliśmy z Michaliną, że po wizycie u Kłosów urządzimy sobie maraton gier video, uwaga! Coś nowego, Miśka umie grać na xboxie. Coraz bardziej mnie zaskakuje. Zawiozłem dziewczynę do mojego domku, a sam pojechałem po coś na wieczór. O dziwo, chyba pierwszy raz w życiu zrobiłem zakupy w 15 minut. Spakowałem je szybko do samochodu i wróciłem do domu. Przekręciłem klucz w drzwiach otwierając je i wchodząc do domu. Zostawiłem kurtkę w przedpokoju. Wyszedłem z przedpokoju i zaraz znalazłem się w salonie. Na kanapie spała, przykryta beżowym kocem Michalina. Wyglądała strasznie uroczo, nie miałem serca ją budzić, no ale, nasz wieczór czas zacząć. Nachyliłem się nad nią i musnąłem jej usta, a na jej twarzy od razu pojawił się uśmiech.
-Wygodną masz sofę- powiedziała
-Jeśli chcesz możesz spać na niej codziennie- uśmiechnąłem się
-Ale teraz zaczynamy wieczór gier video- dodałem
-Widzę, że się wkręciłeś, idę sobie po Twoją koszulkę, bo w swetrze mi nie wygodnie- zaśmiała się i poszła na górę
Po chwili zeszła w mojej koszulce, wyglądała mega słodko. Położyliśmy się już na kanapie, gdy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Razem podeszliśmy do drzwi i je otworzyliśmy, jak się okazało niespodziewanym gościem była pani Jadzia, sąsiadka spod 5. Wredne babsko, nie wiem skąd miała numer mojej mamy i dzwoniła do niej, kiedy tylko działo się coś innego z moim życiem, Strzałkowska, będziesz następna! 
-Dobry wieczór Andrzejku, miałbyś pożyczyć szklaneczkę cukru?- spytała tym swoim piskliwym głosem, na bank chciała wyszpiegować co się u mnie dzieje
-Niestety, ale jestem sportowcem i nie używam cukru, dobranoc- powiedziałem i zamknąłem jej drzwi
-Jesteś nie miły, pani chciała wyszpiegować co się dzieje, a ty perfidnie zamknąłeś jej drzwi przed nosem- zaśmiała się 
-O ile zakład, że za chwilę zadzwoni moja mama i powie, że sąsiadeczka się skarżyła?- spytałem
-Serio!?- zdziwiła się
-Serio mały zgredzie!- powiedziałem całując ją w nos
-O nie!- dźgnęła mnie w brzuch, no i właśnie tak zaczęła się gra w berka po całym domu, w końcu udało mi się ją złapać w kuchni. No nie powiem, kondycję, to ona choć w części ma. 
-Idziemy grać?- spytała
-Wiesz, jakoś mi się odechciało- powiedziałem
-No, nie wierzę, Tobie nie chcę się grać- uśmiechnęła się
-No widzisz- przytuliłem ją
-Andrzej..... ALEKS! Zostawiliśmy go na cały dzień samego w domu!


__________________________________________________________________
Jestem taka głupia, że przez przypadek dodałam rozdział i kilka dni po im dodaniu się skapnęłam, pozdro! Na razie jest słodko, wiem, ale nie na długo.. jestem straszna wiem :x Pozostawiam Was z moim cudownym odkryciem: Kłos mistrz ♥


6 komentarzy:

  1. Ooo super że tak szybciutko...czekałam na niego xD
    Nonono Kłos taki emocjonalny... :-D
    Ta sąsiadka to mnie rozwaliła xD
    No pięknie...zapomnieć o psiaku nieładnie oj nieładnie :P
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super że tak szybko dodałaś nowy rozdział. :)
    Łał, ale sąsiadka... Normalnie szpieg 007. :D
    Upsss..... Mała wpadka z tym psiakiem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że rozdział tak szybko :)
    Ta sąsiadka mnie powaliła xD
    Andrzej jest świetny :)
    Czekam na nexta i pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma to jak monitoring, skąd ja to znam XD
    Oj Kłosiątko takie słodkie :D <3
    Ja też się cieszę, że są razem tak jak on XD
    Rozdział cudowny <333
    Czekam na kolejny
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Przysłała mnie tu Daria i nie żałuje ,że jej posłuchałam :D
    Super blog ;)
    Czekam na nowy rozdział!
    Weny koleżanko życzę :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń