niedziela, 22 lutego 2015

19 ♥

Wstałam rano i nadal nie mogłam w to uwierzyć. Jestem narzeczoną Wronki. I kompletnie nie pomyślałabym, że moje oświadczyny odbędą się w taki sposób. Od Ignaczaków wróciliśmy późnym wieczorem następnego dnia. A teraz pomagam Wronce w pakowaniu się na wyjazdowy mecz z BBTS Bielsko Biała. No i mieliśmy trochę zrypy od rodziców, którzy o naszych oświadczynach nie dowiedzieli się od nas tylko z gazet. Zresztą tak samo zareagował Włodarczyk, kiedy pojechaliśmy do niego po Aleksa, tak psa, którego dostałam od siatkarza. Praktycznie opiekę nad nim przejął Wojtek. Psia opiekunka można rzec.
-Wszystko?- spytałam wkładając chyba już ostatnią koszulkę do walizki-Zaraz, zauważyłeś, że to ja cały czas Cię pakuję?- zachichotałam
-Wychodzi na to, że wszystko i tak zauważyłem i bardzo mi to odpowiada- uśmiechnął się i zamknął torbę, którą zaraz zniósł na dół, a ja usadowiłam się z psem na kanapie. Siatkarz kiedy spojrzał na zegarek uznał, że musi się zbierać. Oczywiście przed wyjściem musieliśmy się pożegnać "krótkim" pocałunkiem. No, bo jakby to było inaczej?
-Leć lepiej, bo się spóźnisz- zachichotałam
Andrzej tylko westchnął i wstał, założył kurtkę, rzucił jeszcze uśmiechem i wyszedł. Witam 3 dni nudy i samotności. No, ale zaraz, skoro Maryśka jest z Michałem, to ona pewnie te dni też spędzi w samotności. Od razu po wyjściu siatkarza zadzwoniłam do siostry.
-Właśnie wyszedł, Twój też?- zachichotałam 
-Dokładnie, zostałam sama z Olim- odpowiedziała, na co ja się uśmiechnąłam
-Zaraz będę- powiedziałam i się rozłączyłam, wzięłam psa i wsiadłam do auta. Tak, Endrju zostawił mi swoje auto. Klękajcie narody. Już boję się pomyśleć, co mogłoby być, gdybym rozwaliła te jego piękne audi. Już po chwili znalazłam się pod domem- uwaga, Winiarskiego! Kiedy to ja z Andrzejem spędzałam większość czasu w moim domu, to Maryśka już praktycznie zamieszkała u Winiarskiego, miłość wisi w powietrzu. Zaparkowałam na parkingu i sprawdziłam godzinę, uznałam, że mogę wysłać już tradycyjnie zdjęcie mojemu chłopakowi i będę miała pewność, że odczyta ją on, a nie Kłos- tak na marginesie. Wzięłam psa i zrobiłam nam zdjęcie, które wysłałam siatkarzowi z napisem "Już tęsknimy ♥" . A no właśnie co do naszego zwierzęcia. Przelaliśmy w części swoje uczucia macierzyńskie na tego czworonoga. Mimo tego, że spędzaliśmy z nim bardzo mało czasu. Stał się, można powiedzieć namiastką naszego przyszłego dziecka, z różnych powodów. I nie, nie ma w tym nic dziwnego. Dużo ludzi, którzy są dopiero w "fazie początkowej" swojego związku najczęściej traktują tak psa, bo tego "prawdziwego dziecka" jeszcze nie ma. Tak, przyznam się, przesiedziałam kilka godzin nad lekturą na jednej ze stron internetowych. No, ale zauważyłam jedno. Nie jesteśmy gotowi jeszcze na dziecko. Nie mamy czasu zająć się psem, a co dopiero dzieckiem. Muszę jeszcze o tym pogadać z siatkarzem, bo chyba nie zdaje sobie z tego sprawy.


 ******************************************
Oczywiście, nie mogło być inaczej i nawet już trener Falasca wie o moim zacnym pomyśle i cudownych zaręczynach. Kto pomyślałby, że Kłos i Winiarski to takie plociury..., a no tak-każdy. Oczywiście nie dane mi było zasnąć w autobusie, ale tym razem chyba bym nie zasnął. Oczywiście o naszych zaręczynach wiedzieli wszyscy, a rodzice byli na nas trochę źli, że dowiedzieli się z gazet, a nie od nas. Gdzieś z tyłu usłyszałem głos Kłosa, który powiedział, że jak najszybciej mam przyjść na tył autobusu. Zdziwiłem się, ale wolałem nie ryzykować. Zobaczyłem, że przewija coś w swoim telefonie. 
-No wiesz, wszedłem sobie na pewną stronę plotkarską, no i zobaczyłem tam kontrowersyjny artykuł, który wzbudził moje nagłe zainteresowanie. Otóż, ten tekst mówi o tym, że bierzecie ślub w maju, w pięknym zamku na Mazurach, a ja nic o tym nie wiem, pragniesz mi to wytłumaczyć?- zatrzepotał teatralnie rzęsami, a ja spojrzałem na niego ze zdziwieniem. A ten pokazał mi swój telefon. Rzucając mi tylko szybkie "fakaj się" i kolejny raz bawił się w aktora i pokazał swojego środkowego palca.

              ZNAMY DOKŁADNĄ DATĘ I MIEJSCE ŚLUBU ANDRZEJA WRONY! [HIT]     
Dzięki uprzejmości Instagrama Igła wiemy, że siatkarz bełchatowskiej Skry Andrzej Wrona jest już zajęty na amen, zaręczył się nie dawno swojej partnerce Michalinie Strzałkowskiej, której siostra jest prawdopodobnie z Michałem Winiarskim. Wesele odbędzie się w pięknym zamku "Karnity" na mazurach, dnia 15 maja 2015 r., mamy nadzieję, że uda nam się zdobyć kilka znakomitych kąsków w gajerkach. 

Kiedy to przeczytałem wybuchnąłem śmiechem. Internet wie szybciej o moim ślubie niż ja. Poprosiłem Karola, żeby nie wysyłał adresu do tego artykułu Strzałkowskiej. Nie cierpiała mediów i tego że nasz związek jest dość sławny w internecie. Rzuciłem uśmiech chłopakom i wróciłem na swoje miejsce. Zauważyłem dwie wiadomości od Michaliny. Jak najszybciej je odczytałem. Jedna brzmiała następująco: "Jest sprawa musimy pogadać", a druga wyglądała jak dopisek: "Jak najszybciej. Czekam aż wrócisz. To nie jest sprawa na telefon". Zdziwiłem się, kiedy Miśka przybierała poważny ton głosu, mowy nie było za dobrze. Coś się stało? Mam głęboką nadzieję, że nie. 
-Michał, dzwoniła do Ciebie Maryśka?- spytałem
-Nie...- nie zdążył dokończyć, bo przerwał mu Conte
-Zaraz, zaraz! Kto to Maryśka?- spytał zdziwiony
-No bo otóż, Winiarskiemu tak spodobała się moja narzeczona, że jest teraz z jej siostrą- zaśmiałem się, na co Winiarski zaczął tłumaczyć, a raczej zaczął siebie tłumaczyć, jakim to on zgapiaczem wcale nie jest, a i w dodatku, w końcu się przyznał, że Maryśka zawsze mu się podobała, a teraz ich związek to coś zawarte w zdaniu "Pierwsze zauroczenie powraca za każdym razem". W końcu uznaliśmy, że ważne, żebyśmy wszyscy byli szczęśliwi, a znaleźć dziewczynę musimy tylko Włodarczykowi i Facundo, bo to oni zostali jako jedyni w Skrze singlami. Jeszcze pół roku temu do tej grupy zaliczałem się ja. Jak ten czas szybko leci. W głębi duszy podziękowałem Facundo, za to że choć na chwilę odciągnął moje myśli od tych sms od Michaliny. Wiedziałem, że nie żartuje. Nie wiem co mogło się stać. Odejść ode mnie raczej nie chce. Chora też nie jest. Nie zdradziłem jej, ona też mnie. Przecież każdą chwilę spędzaliśmy razem. Wszyscy żyją, więc? Zaraz. Może Michalina jest w ciąży?
    ____________________________________________________________________
 Badum ts! ♥
Wracam po bardzo długiej przerwie!
Przepraszam, przepraszam, przepraszam.
Nie dawno wróciłam z Wawy, wcześniej w całości poświęciłam się
nauce na konkurs i temu blogowi: https://urodzilam-sie-zbyt-wrazliwa.blogspot.com/.
Jeśli ktoś chce poczytać, zapraszam! ♥
Co do rozdziału, jak myślicie? 
Michalina jest w ciąży?
 Hm?
Naivy.