czwartek, 23 kwietnia 2015

22

Kilka godzin później wylądowałam w Londynie. Na całe szczęście niedeszczowym Londynie. W głębi cieszyłam się, że mój angielski jest na tak wysokim poziomie, bo normalnie nie dogadałabym się z jakimkolwiek taksówkarzem. Dość szybko znalazłam się w swoim miejscu zakwaterowania. Jak się okazało swój pokój dzielić będę z jedyną jeszcze Polką, która również się tutaj dostała, z Julką, a dokładniej z Julką Pawlak- mieszkającą w Gdańsku. Muszę przyznać, że po zaledwie trzydziestu minutach rozmowy mogę ją uznać, ze wspaniałą osobę, od razu złapałyśmy ze sobą świetny kontakt. Rozmowa z nią pochłonęła mnie do takiego stopni, że zapomniałam zadzwonić do Wrony i powiedzieć mu, że jestem już na miejscu, a to już dla mnie grzech ciężki. Napisałam mu długiego sms, w którym połowa to były przeprosiny. Zauważyłam, że Julia mi się przygląda. Poczułam się dziwnie, przyznam szczerze.
-Nie, żeby coś, ale czuję się niezręcznie- zachichotałam
-Hahahahhaha, rzeczywiście- zaśmiała się- Ale przypominasz mi kogoś cholernie- zastanawiała się, a ja powstrzymywałam się, żeby nie wybuchnąć śmiechem, byc moze Julka była fanką siatkówki?
-Ty przecież jesteś narzeczoną Wrony! Tego siatkarza i Mistrza Świata, i to ty byłaś tą szczęściarą, która była po wygranej z nimi wszystkimi na boisku- walnęła się dłonią w czoło, a ja wybuchnęłam głośnym śmiechem.
-Czyżby wielka fanka siatkówki? Zapraszam na mecze Bełchatowskiej Skry, bilety masz już załatwione- posłałam jej ciepły uśmiech. Po chwili Julka podeszła do mnie i objęła mnie ramieniem i szeroko się uśmiechając wypowiedziała słowa "Zazdroszczę, niezłe z niego ciacho", na co ja popatrzyłam na nią i przewróciłam oczami.
-Szkoda, że nie wiesz jaki bałaganiarz, zresztą jak inni siatkarze- powiedziałam
-To ty znasz ich więcej?- wytrzeszczyła oczy Pawlakowa, na co ja znowu zachichotałam.
Po chwili zeszłyśmy na spotkanie zapoznawcze i informacyjne. Okazało się, że na sam początek dostaniemy trudne zadanie. Zajmiemy się projektem, jednego z nowo planowanych biurowca w centrum angielskiej stolicy. No, ale chyba właśnie po tutaj przyjechałam prawda? Nagle poczułam wibracje w kieszeni spodni. "Mam Cię na oku mała, pamiętaj, że pojechałaś tam tylko pracowac! I nie podrywaj mi tam żadnych Chińczyków, jeżeli tacy tam są, całuję, Wroniacz! <3" Już po chwili w mój ekran telefonu swoje oczy zawiesiła Julka, po przeczytaniu  wiadomości zrobiła tylko ciche "Awww" i obie zeszłyśmy do sali konferencyjnej. Odpisałam szybko "Chińczycy nie robią na mnie wrażenia, ale Anglicy owszem, jest tu też jeden z USA, podobny nawet do Andersona i uwaga mam polską hotkę w pokoju, klękajcie narody! Miśka <3" Odpisałam wiedząc jak o moją "sympatię" do amerykańskiego siatkarza zazdrosny jest Andrzej.


*******************************************************
Mimo, że Michaliny nie było w domu nie cały dzień, ja już tęskniłem. Chłopaki w szatni czasem śmieli się, że w naszym związku to ja zachowuję się jak baba, a Michalina jak facet. No, ale wstyd się przyznać, nawet mi to pasowało, było idealnie. Choć nalegałem już na ślub, ona mówiła, że to za szybko. Może i tak, nie minął nawet rok naszego związku. Kłos jest z Olką już ponad siedem lat i co? Nie zaręczyli się jeszcze, a ja co bałem się, że Strzałkowska mi ucieknie? Tak, to było chyba jedyne rozsądne wytłumaczenie. Miśka uważała, że mamy jeszcze dużo czasu, bo po ślubie się sobą znudzimy. O nie, ona nigdy mi się nie znudzi, przysięgam na samego pana Boga!
-Wojtek nie, nigdzie nie idę- zaprzeczyłem po raz kolejny. Wojtek chciał mnie wyciągnąć na imprezę do jednego z łódzkich klubów. Pewnie skończy się na tym, że w końcu Włodarczykowi uda się namówić mnie na picie, a to skończy się tak jak kiedyś. Zdradziłem moją pierwszą wielką miłość- Sylwię przez głupie napicie się w jednym z klubów, nie wybaczyła mi już nigdy, być może dlatego, że obiecałem jej, że nie będę pił. Tak, przyznam się miałem strasznie słabą głowę. Może i lepiej? Przecież siatkarz w ogóle nie powinien pić? Tak, wszyscy nasi kibice wiedzą jedną tezę- my nie pijemy. No, ale przecież my też jesteśmy zwykłymi ludźmi. Czasem mamy słabsze momenty, a czasem po prostu coś świętujemy. To całkiem normalnie, no ale... wiem jedno- teraz mam Michalinę i to ją kocham z całego serducha. I nie mógłbym teraz jej zranić. W końcu po namowach chłopaka zgodziłem się, ale obiecałem sobie, że nie będę pił, a Wojtek tego dopilnuje. Do klubu weszliśmy po 18, jako że tancerze z nas nieźli od razu poszliśmy na parkiet. Dziwnie się czułem w towarzystwie innych dziewczyn, w przeciwieństwie do Wojtka, on bawił się w najlepsze. Po jakimś czasie, pewna brunetka zaproponowała mi drinka. Obiecałem sobie, że na tym jednym się skończy. Jednak, kiedy z mojego pola wzroku zniknął siatkarz na co dzień grający z numerem dwanaście całkowicie straciłem swój rozum. Drinki przemieniły się w kieliszki wódki, a wcześniej wspominana kobieta pozwalała sobie sobie na co raz gorętsze ruchy, a ja w pełni jej na to pozwalałem. Już po chwili zmierzaliśmy w stronę hotelowego pokoju. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Klaudia, bo tak nazywała się dziewczyna skradała mi co chwile pełne pożądania pocałunki, oddawałem je. Całkowicie jej na to pozwalałem. Byłeś kompletnie pijany, a no i głupi.
Dość szybko ściągnęliśmy z siebie swoje ubrania. To ona usiadła mi na kolanach i całowała. Ona, ona, ona, ale ty jej na to całkowicie pozwalałeś pieprzony nieudaczniku! Ciekawe czy będziesz z siebie taki dumny, rano? Tak? Ciesz się, że dziewczyna jest na tyle mądra i za kilka miesięcy nie wyjdzie z niej piękny noworodek, którego był byś ojcem. Już po chwili po wszystkim. A ja chyba dopiero teraz zrozumiałem jak wielkim jestem idiotą. Znowu to zrobiłem i znowu przez ten pieprzony alkohol. Znowu przez ten pieprzony ślub. Ale dlaczego ja jej na to kurwa pozwoliłem? Tej całej Klaudii, dlaczego? Miała znajomą twarz, byc może bywała na naszych meczach, znała mnie. Może dlatego się ze mną przespała. Ale ja wiem jedno. Popełniłem największy błąd w swoim życiu. Znowu. Jestem do dupy. 


_____________________________________________
Przepraszam, wróciłam tak późno :(
Mimo, że niektóre rozdziały na tym blogu
naprawdę mi się podobały, to ten wcale :v
Wrona zdradził, idiota co nie?
Tymczasem...
GRATULACJE DLA MARIUSZA WLAZŁEGO! <3
NAJLEPSZY SPORTOWIEC NA ŚWIECIE 2014
Wszyscy jesteśmy dumni <3!
A nie, ja nie jestem dumna z rozdziału
Ale z was, prawie 20tyś <3
Dziękuje! <3

4 komentarze:

  1. Chowaj się.
    Cudo ❤❤❤
    Ale Chowaj się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty jesteś nienormalna! Niedorobiona! Oszalałaś?! Sorry, ale musiałam.Wybacz <3 Było tak pięknie a ty to zwyczajnie musiałaś spirdolić! No inaczej tego nazwać nie mogę. Głupi Włodi, takich to wieszać za nie powiem co! Nie możesz tak... FOCH!
    Nicolette

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wiedziałam, no wiedziałam ;cccc
    Nie, no Wronka najchętniej bym ci do tego głupiego tyłka nakopała tak, że przez rok byś nie usiadł ;c
    Czekam z niecierpliwością na kolejny <3
    Buziaki ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. HEJ !
    Zostałaś nominowana do nagrody Liebster Award :D
    Szczegóły tu http://bartekija.blogspot.com/

    A tak między nami, to z Andrzej jeden WIELKI ciul !
    Już nie mogę się doczekać kolejnego :)

    Paula :)

    OdpowiedzUsuń