wtorek, 14 października 2014

5 ♥

-Związek z Kubą, on był na początku taki cudowny, romantyczne wyjazdy, drogie kolacje, później było troszkę gorzej, zaczęliśmy się kłócić, ale myślałam, że to przejściowe, a później kiedy zrobiłam, powiedziałam coś po swojemu, on zaczął mnie bić. Na początku były to ciosy prosto w policzek, później zaczęła się tragedia, zaczął mnie torturować. Ale... bałam się komuś o tym mówić. On powiedział, że już nigdy się od niego nie uwolnię, a jeśli spróbuje to zrobić, pożałuje tego. On jest nieprzewidywalny... Miśka, ja się go boję...- płakała Michalina
-Jeju, Marysia! Dobrze wiesz, że mogłaś mi o tym powiedzieć o wiele szybciej! Jesteś moją siostrą, nie chcę innej niż ty! Zawsze będę Cię wspierać, pojedziemy do jego domu, weźmiesz swoje rzeczy i zamieszkasz u mnie, później coś pomyślimy!- odpowiadam
-On mi na to nie pozwoli...- chlipała
-Siostry Strzałkowskie to rozwiążą, o to się nie martw, no chodź, przytul się!- mówię 
-Kocham Cię mała- mówi
-Ja Ciebie też!-
I pomyśleć, że Marysia jest zdolna do tego, że trzymała to wszystko w sobie. Tak cieszyła ten swój ryjek kiedy spędzałyśmy czas z chłopakami. Może wtedy zapomniała, choć na chwilę... Na szczęście babcia nie słyszała naszej kłótni i na razie o niczym nie wie. I chyba na razie się nie dowie.  Kolejnym punktem dnia jest spakowanie się, a jutro wyjechanie ze Spały i pojechanie do obcego już dla Maryśki domu, po wszystkie jej rzeczy. Mam nadzieję, że wszystko się u niej ułoży. Miała już tak zaplanowaną przyszłość, z nim, z kimś kto nie powinien nazwać się choćby mężczyzną. Ona tego nie wiedziała, ale Marysia nadal czuła pewne uczucie do jednej osoby. Ale wiedziała o tym tylko Maria Strzałkowska.
Po kilku dniach odwiedziłyśmy dom Jakuba, niestety, ale go tam zastałyśmy. Weszliśmy do domu, a w salonie z laptopem siedział słynny damski bokser.
-Hej kochanie- powiedział, on ma sumienie?
-Z nami koniec, nie mogę dać się tak poniżać!- krzyknęła Marysia
-Słucham, kochanie co ty mówisz?- spytał, jezu tragedia.
-Nie udawaj! O wszystkim wiem! Jesteś nikim, rozumiesz nikim! Chyba Marysia była ślepa, przecież skurwysyństwo to ty masz wypisane na mordzie!- krzyknęłam
-Oj! Wygadałaś się siostrze? Jaka niezdara! Wiesz co, to chyba dobrze! Znalazłem o wiele lepszą od Ciebie, bierz te swoje rzeczy, mało mnie to już wszystko obchodzi!- oo, właśnie taki jest słynny Kuba Malinowski
Maryśka szybko spakowała swoje rzeczy, czuła się fatalnie, widziałam to.  Mam nadzieję, że mecz otwarcia MŚ w Warszawie poprawi jej humor.

                                      
Warszawa, stadion narodowy, 62 tysiące ludzi kochających siatkówkę. Wspaniały dzień dla każdego kibica tego sportu. Mecz otwarcia Mistrzostw Świata w Polsce, w kraju najlepszych kibiców na globie. Tłumy ludzi skandujących "Polska!", jest coś piękniejszego? Stresowałam się i to bardzo. Ubrana w koszulkę z numerem 8, tak sprawka Wrony, za to Marysia, która czuła się co raz lepiej ubrała koszulkę... Winiarskiego?! Tak, a to właśnie moja sprawka. Kocioł, kocioł Serbowie nie mają szans na jakiekolwiek słowo. Prezentacja zawodników. Jako pierwszy Cichy Pit. Co oni teraz muszą czuć. Moje ciało odmawiało by posłuszeństwa. No, ale chyba właśnie po to były te hektolitry potu, tysiące kilometrów, te bóle. Przyszłość należy do tych, którzy wierzą w piękno swoich marzeń. Przecież po to właśnie  to jest, robisz te wszystkie rzeczy dla takiej jednej chwili i jesteś z siebie ogromnie dumny, tak jak ja jestem dumna z nich teraz. Później swoją chwilę ma Misiek. Później Kłos, Wrona, ten który jeszcze tak nie dawno mnie pocałował. Wspólnie z Maryśką towarzyszy nam Dagmara i Oliwier- mała rodzinka Michała. Dzień byłby wspaniały, gdyby nie to, że Dagmara siedzi cały czas na telefonie, a gdy pytamy się z kim tak pisze, odpowiada, że nic ważnego. Coś mi tu śmierdzi. Zaczynamy mecz. Chłopaki przejęli inicjatywę. No i pierwszy set wygrany przez nas. Zaczynamy drugi set, zagrywka Winiarskiego.
-Michalina, ja muszę iść do łazienki- mówi Dagmara, a jednak.
-Jasne idź, ja się zajmę Olim- odpowiadam
  


                                                    *********************
Mecz otwarcia wygrany przez nas gładko 3:0. Lepiej być nie może. Czuję się świetnie. Nie grałem, ale miałem zaszczyt kibicować wspólnie z tym wspaniałym tłumem. My siatkarze, nie zdajemy sobie chyba sprawy jacy cudowni ludzie nas otaczają. Po zdobyciu ostatniego punktu wybiegamy z Igłą na trybuny. A za nami nasza cudowna fotograf pani Maja, której chłopaki ostatnio zanieśli do pokoju "drugi obiad"- flądrę w sosie śmietanowym. Wygrali dzień. Przytulamy się z chłopaki i cieszymy jak idioci. Zapomniałem o jednym- Miśka. Szukasz jej wzrokiem i znalazłeś ją, sektor B.  Podbiegam do niej i mocno ją przytulam. Coś mi tu nie pasuje, cieszy się, ale w jej oczach widzę coś, martwi się, może nadal sprawą Maryśki? 
-Co jest?- pytam
-Czekam na Ciebie przed wejściem, wszystko Ci powiem- odpowiada
-Zaraz będę.- mówię i zbliżam się do "tajnego przejścia" tylko dla reprezentacji
Po chwili widzę siedzącą na ławce Michalinę. Stuka coś na klawiaturze telefonu.
-Misiaaaa- przeciągam
-Siadaj- klepie mi miejsce obok siebie
-Wiem, że to głupie, ale martwię się o Michała. Dagmara dzisiaj na meczu siedziała cały czas na telefonie i z kimś pisała, spytałam się o co chodzi, powiedziała, że nic ważnego, co chwilę chodziła do toalety. Zastanawiam się czasem, czy ona nie ma kogoś. Winiar był przecież rok w Rosji- powiedziała
-To nie jest głupie, też z chłopakami się zastanawialiśmy, kiedyś rozmawiali przez telefon co wieczór, teraz w ogóle. Nie możemy się tak w to wtryniać, no ale jednak coś jest, chodź- rozkładam swoje ramiona, w których wylądowała zaraz Miśka
-Nie martwmy się na zapas- mówi
-Święte słowa- odpowiadam
Odprowadzam Michalinę do hotelu, a sam wracam na halę, gdzie chłopaki przeprowadzają jeszcze wywiady. Dopada mnie dziennikarz.
-Panie Andrzeju, dlaczego wyszedł pan od razu po meczu na zewnątrz? Źle się pan czuje, że pan nie zagrał?- człowiek chyba nie wie co mówi
-Hhahahahah, dobre! Jesteśmy jedną drużyną tak? A dlaczego wyszedłem od razu z hali? Sprawy prywatne. I naprawdę, mówię to dla waszego dobra, jeśli będziecie zadawali takie pytania, daleko nie zajdziecie, dziękuje!- odpowiadam, a dziennikarz się zamknął
-Dobra robota Wrona!- podszedł do mnie Kłos
-Byłeś z Michaliną?- dodaje
-Tak, martwi się sprawą Michała- odpowiadam
Po 30 minutach jesteśmy już w autobusie, przed nami droga do Katowic. Piszę wiadomość do Michaliny.

Nie martw się już. Wszystko się wyjaśni. A teraz dobranoc. Widzimy się na finale. 
                                     Wronka :D

Chętnie bym się przespał, ale mały krasnolud biegający z kamerą mi na to nie pozwala. Trzeba znaleźć sobie lepsze zajęcie. Na szczęście po chwili odpisała dziewczyna, więc nie będę się nudził.

Dobrze, nie będę się już martwiła. No, ale dobrze wiesz jakie dobrze kontakty mam z Miśkiem i nie chcę, żeby coś się stało, szczególnie teraz. Nie bądź pewny, że do finału dojdziecie! Lamusy ♥
                                    Miśka.

Humor się poprawił. Jutro będzie idealnie. Mamy motywację! Finał musi być nasz, zrobimy  zrobię to dla Miśki. Co raz bardziej nie wierzę w to co mówię.

Rozumiem. No, jak to naszą wspaniałą grą mielibyśmy tego nie zrobić? Oj, Strzałkowska! Głupoty gadasz, dobranoc! Spać!
                                     Wronka :D

Ale ja nie chcę :P 
                                    Miśka.

Tak, tak. Jak też chcę. A wystarczy tylko chcieć, a chcieć to móc, a ja chcę Ciebie mogę?
                                  Wronka :D

Chyba to co napisałem nie było na miejscu. Miśka już nie odpisała. Zachowałem się trochę jak gówniarz. I co ona sobie teraz pomyśli? Wszystko muszę zrypać.





__________________________________________________________________

Przepraszam, przepraszam! Nie dość, że czekałyście tyle czasu to jeszcze na takie coś, miało się dziać, zaczyna... chyba ;) Domyślacie się? ♥ Chcecie muzykę na blogu? Czekam na jakieś podpowiedzi ♥ Tymczasem zapraszam na historię Marco Reusa i Erica Durma ;3
http://miloscodmienna.blogspot.com/








9 komentarzy:

  1. Awww <3Dżeju moj kochany ! Uwielbiam Twojego bloga !;) Co too się dzieje ohoho xd
    Buziaki :3
    P.S
    Tak muzyka bedze spoko ^^ !

    OdpowiedzUsuń
  2. mmm Wronka jaki podrywacz :D
    a co do Dagi.. wiem, że to nie na miejscu, ale wcale bym się nie obraziła, gdyby faktycznie kogoś miała XD
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj ciekawe co na to Miśka...hahah oryginalny styl podrywu Wronki xD
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj boski ten rozdział :)
    Wrona poszalał xDD
    Winiar.... :C
    Jestem ciekawa jak jest naprwdę i mam nadzieje, że szybko się dowiem :*
    Czekam na nexta i pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  5. Uuuu Wrona, nono :> Się rozpędził chłopak. Ciekawe co Miśka na to :D
    Czekam na rozwój wydarzeń i zapraszam do siebie :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Uuuuuu, zaczyna się zaczyna ;) Czekam na następny :-) Ciekawe co sobie pomyślała Misia.... Oj Wrona, Wrona...
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie : http://i-gdyby-to-bylo-takie-proste.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozkręca się, rozkręca <3
    I bardzo mnie to cieszy bo to opowiadanie ma jeszcze większy urok, choć nie wiem czy to w ogóle możliwe <3
    Mam nadzieję, że ten sms nic nie zmieni ;)
    Czekam na kolejny
    buuuziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Serdecznie zapraszam na nowy rozdział http://kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. No paczcie państwo jak Wronka podrywa przez smsy xD
    Zapraszam na 27 zycie-jest-za-krotkie.blogspot.coom
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń