wtorek, 28 lipca 2015

26.

-Pani Michalino, nie mogę tego ukrywać, nie jest najlepiej- usłyszałam z ust jednego z lekarzy. Mijał szósty miesiąc, a z ciążą było coraz gorzej. Słyszałam już różne słowa z ust lekarzy- nie wiadomo, czy donosi pani to dziecko do porodu, dziecko urodzi się martwe.
Wysiadywałam psychicznie. We wszystkim pomagał mi David, którego znam od początku mojej ciąży. Jego mama jest Polką, a tata Anglikiem. Poznaliśmy się na zajęciach. I nie, nie będzie z tego związku, po pierwsze mam dziecko Wrony w drodze, a po drugie? David jest gejem. Z informacji Michała wiem, że Andrzej cały czas się o mnie pyta. Tęsknie za nim? No jasne. Ale chyba jeszcze bardziej się boję. Boję się bardzo. Że sobie nie poradzę, że nasze dziecko nie zobaczy taty, równie dobrze mogłam być nic nie znaczącym epizodem w jego życiu. Nie wiem co będzie. Może się spotkamy? Wrócą wszystkie piękne, stare wspomnienia? Uczucie między nami odrodzi się na nowo? A może on znajdzie swoją drugą połówkę, zapominając o mnie, żyjąc w niewiedzy, że ma się potomka. Jak ja to sobie wyobrażam? Widzę go w przyszłości ze mną, jako mojego męża, widzę jak mamy ciche dni, kłótnie, jak mocno się kochamy mimo wszystko, a kiedy się kłócimy na przeprosiny całuje mnie troskliwie w czoło. Widzę go wracającego ze zgrupowań i meczów, szczęśliwy na widok mnie i naszego dziecka, biorę nawet to, że może wybiec z domu trzaskając drzwiami, po wielkiej sprzeczce między nami. Szczerze mówiąc? Chcę tego wszystkiego. Wiem, znalazłam tą miłość, za którą będę tęsknić.
-Wszystko w porządku z małą?- usłyszałam w słuchawce telefonu, tak Maryśka od początku mówiła, że będzie to dziewczynka, a ja? Dopiero przy porodzie chciałam poznać płeć maluszka. 
-Tak, lekarz powiedział, że wszystko jest w jak najlepszym stanie- skłamałam, ale poczułam wyrozumiałe westchnięcie siostry.
-Nie jest najlepiej, urodzę najprawdopodobniej szybciej, dziecko może urodzić się martwe, nie wiem czy donoszę to dziecko, lekarze mówią wszystko, nie wiem co robić Maryśka- byłam bezsilna.
-Mała, najważniejsze jest to, jak ty się czujesz- wyczułam troskliwy uśmiech na jej twarzy. Nie miała nigdy praktycznie dotyczenia z dziećmi, a wiedziała więcej ode mnie.
-Ja czuję się bardzo dobrze, nie ma się co martwić, ja kończę, wycałuj ode mnie Michała i Oliwera- posłałam jej wirtualnego całusa i zakończyłam połączenie. Usiadłam na kanapie obok Davida, który oglądał jakieś angielskie kreskówki. Uwielbiał je, a ja ze względu na niego też zaczynałam je uwielbiać. 
-Rozmawiałem z Harrym, znalazł w Manchesterze dobrego ginekologa, wystarczy, że tam pojedziemy i może być o wiele lepiej- uśmiechnął się chłopak, pokazując mi jedną z wizytówek. Troszczył się, nawet czasem bardziej ode mnie. A ja? Od sześciu miesięcy wierzę, że wszystko wyjdzie dobrze i niebawem na świecie zobaczymy nasze dziecko. Dziecko moje- Michaliny Strzałkowskiej i jego- Andrzeja Wrony.

********************************************************
Siedziałem w pokoju hotelowym oglądając nasze zdjęcia. Stało się to już praktycznie moim codziennym "rytuałem". Z jednej strony byłem wdzięczny Stefanowi, że powołał mnie do kadry, gdyby nie treningi, mecze, wyjazdy upadłbym doszczętnie. Przeglądanie zdjęć przerwało mi wejście do mojego pokoju. Winiarski? Co on tutaj robi. Próbowałem poukładać sobie w głowie zaistniałą sytuację. A tak. Wspominał, że nas odwiedzi. Spała to w końcu jego drugi dom i ten siatkarski i ten rodzinny. I pomyśleć, że tutaj się poznaliśmy. I to dzięki Michałowi. 
-Stary, tym nic nie zdziałasz, uwierz- powiedział wpatrując się w nasze zdjęcie
-I wiesz co? Już dawno powinienem Ci sprzedać niezłą bułę- zachichotał
-Wiem, że najgorzej jest mieć kogoś w sercu, a nie w ramionach, że ta akcja ze zdradą była trochę dziwna, ale wiedz, że wiem na własnej skórze jak boli zdrada, ale teraz pomyśl Michalina, zrobiłaby dla Ciebie wszystko tak jak ty dla niej, polegaliście na sobie zawsze, w każdej sytuacji, rozmawialiście, śmialiście się ze wszystkiego, to runęło,ale wiem, że nadal uwielbiasz jej uśmiech, że nadal tak samo Ci się podoba, ona uśmiechała się, a jeszcze uśmiechnie się tak tylko dla Ciebie albo pamiętasz jak mało nie dostała białej gorączki, kiedy nie odbierała od Ciebie telefonów, kiedy pojechały z Maryśką na zakupy, dodzwoniłeś się do mojej partnerki z pytaniem czy Twoja narzeczona , martwiłeś się o nią, czasem aż wnerwiałeś tym Michalinę- uśmiechnąłem się na to wspomnienie.
- Pamiętasz jak Karol wiedział, kiedy Miśka wysłała sms?- zachichotałem na jego pytanie, zawsze na wiadomości od niej mój uśmiech był szczerzy, szczerszy niż zwykle.
-Jak mało nie rozwaliłeś swojego cudownego Iphona, kiedy dowiedziałeś się co łączyło ją z Wojtkiem, że Ci wtedy nie powiedziała? Jak zaciskałeś zęby kiedy opowiadała, jaki to Matt jest przystojny, ale zawsze zapewniała Ci, że to ty jesteś ten najprzystojniejszy i za piękny na ten świat?- wyszczerzyłem się, coraz bardziej nabierałem pewności, że jeszcze kiedyś możemy być razem.
- Jak nie chciałeś jej wypuścić do tego pieprzonego Londynu?- westchnąłem, przypominając sobie to wspaniałe pożegnanie na Warszawskim Okęciu- Ale przez tą zdradę, powinieneś klęczeć przed nią jak ostatni żebrak, obsypywać ją wszystkim co najlepsze, nawet lecieć po tą cholerną gwiazdkę z nieba, zabrać ją do tej jej wymarzonej   Grecji, później do Włoch, zrobić wszystko, żeby czuła jak się księżniczka, żeby zrekompensować jej tą pieprzoną zdradę, rozumiesz?- jego ton głosu podwyższył się
-Mimo, że zakochałeś się jak skurwysyn, to ona nadal patrzy na Ciebie tak samo z miłością w oczach i nawet gdyby wszyscy w Ciebie zwątpili, ona by nadal cholernie wierzyła w Ciebie, zraniłeś ją przez tą swoją głupotę, ale uwierz, jestem pewien, że ona by ci wybaczyła, może jeszcze nie teraz, ale wybaczy Ci, trzymam za Was kciuki- uśmiechnął się.
- A i pamiętaj, jeśli jeszcze raz coś jej zrobisz wtedy już nie obędzie się tylko na gadaniu, muszę bronić swojej młodszej siostry- dzięki jego słowach zrobiło mi się cieplej na sercu. Kochał Miśkę, jak własną rodzoną siostrę. A ja kochałem ją jak nikogo innego.

________________________________________________
Oficjalnie ogłaszam:
WRACAM NA BLOGGERA!
Przepraszam, za miesięczne, dwumiesięczne 
przerwy w blogach, ale wszystko jest już
w jak najlepszej sytuacji i mam nadzieję, że 
będzie Was tutaj tyle ile było! <3
Będzie się tutaj jeszcze działo
obiecuję <3
Naivy.

15 komentarzy:

  1. I chuj ♥ Wybacz słownictwo xD
    RODZIAŁ MEEEGA ♥
    Kocham

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie tylko nie to...Michalina musi urodzić to dziecko!!! A Andrzej niech się tak nie załamuje a potem podnieca słowami Winiara tylko niech działa. Mam nadzieję że dadzą sobie drugą szansę... naprawdę dziwi mnie fakt że od tamtego momentu ze sobą nie rozmawiali tak na spokojnie. Niech Wrona do Niej zadzwoni, albo lepiej...w czasie wolnym od kadry poleci do dziewczyny i spróbuje przeprosić. Przynajmniej dowie się że będzie ojcem ^^ coś czuję że to będzie córeczka xD
    Ja tu byłam jestem i będę...nie pozbędziesz się mnie ;D Dobrze że Miśka ma takiego przyjaciela jak David i najważniejsze...nie jest On zagrożeniem dla Wrony ;P
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ledwo dodałam rozdział, już komentarz od Ciebie, dziękuję! <3
      Nie rozmawiali ze sobą, bo Michalina tego nie chciała :)
      Dziewczynka? Gdzieee :D
      Nie zamierzam się nawet Ciebie pozbywać, uwierz! <3

      Usuń
  3. Wiadomość pod rozdziałem cudowna ;) wczoraj znalazłam tego bloga, patrze ostatni rozdział dodany miesiąc temu i sobie myśle jak ty mogłaś zniknąć z takiego cuda ?!
    Wronka i Miśka to taka big love że och i ach :) pasują do siebie jak cholera :) ona urodzi to dziecko żywe, musi ! Wrona pomoże je wychować i będą żyli długo i szczęśliwie :) pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogarnęłam! Jestem bogiem! No no no! Wronisty spieprzaj do tego Londynu i na kolana ją przepraszaj! Cholera jasna. Dupa. Nie wiem co napisać.
    Lette

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś bogiem! <3 Może będzie spieprzał, może nie. Ale kolejny rozdział pojutrze :3

      Usuń
  5. I ja zostaję!
    Czekam na kolejny!
    Zapraszam również do mnie :D http://azyllotu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem! 😂
    Kurcze... Nie dość, że rozstała się z niczego nieświadomym Wrona to jeszcze dziecko może urodzić się martwe. Jak się wali to wszystko po kolei. Naivy... Ty to wiesz jak skomplikować życie bohaterom.
    Winiar.. Może dzięki temu monologowi, który zafundował kraczącemu, ten przejrzy na oczy. I uklęknie na te kolana i zrobi to co mógł zrobić już dawno. Idiota.. Tęskni, kocha ją, ale nie... Nie zadzwoni, nie przeprosi, nie przyjedzie.. Nic tylko mu nogi z tyłką powyrywać. Serio..
    Cieszę się, że David to gej. Może jak Andrzej zobaczy go w pobliżu Miski to zawakczy o nią? Póki co dziewczyna ma przyjaciela na którego może liczyć i to się chwali 😂😂

    Czy wsponinałam już, że bardzo się cieszę, że wróciłaś? Także tego. Nareszcie! Ale muszę to Tobie powiedzieć. Opłacało się 😂

    Nie wiem co jeszcze mam napisać. Czyli jak zwykle.. Tyle myśli, a wyjdzie krótki komentarz 😕

    Dobra.. Nie przedłużam 😂

    Pozdrawiam i weny kochana ❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze jak to jest krótki komentarz, to jestem żoną Wrony, nie jestem XD Wszystko się wali, le może żeby później było dobrze co? :) Też cieszę, że w końcu udało mi się tu wrócić <3

      Usuń
  7. No nareszcie. Już o tobie zapomniałam . Rozdział świetny tego mówić nie trzeba. Mam nadzieje że ona urodzi i będą szczęśliwi. Czekam na następny. Pozdrawiam 😃

    OdpowiedzUsuń